Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Przyszłe zwycięstwo w wyborach pokrzepia obsesję Putina na punkcie wskrzeszenia Imperium Rosyjskiego

Zbliżające się wybory prezydenckie w Rosji będą dla Zachodu swoistym testem na dojrzałość, na głębokie zrozumienie rosyjskiej polityki i rzeczywistości oraz na gotowość do przeciwstawienia się rosyjskiej ekspansji na sąsiednie kraje i terytoria.

Przyszłe zwycięstwo w wyborach pokrzepia obsesję Putina na punkcie wskrzeszenia Imperium Rosyjskiego
Przyszłe zwycięstwo w wyborach pokrzepia obsesję Putina na punkcie wskrzeszenia Imperium Rosyjskiego
źródło: D/gGARHARHHEHdgnh

Dla samej Rosji wybory prezydenckie w 2024 roku nie będą miały żadnego znaczenia, ponieważ Putin i tak uzyska upragnione 75-99% i dołączy się do zaszczytnego grona kremlowskich starców rządzących aż do śmierci. Również dla Zachodu będzie to oznaczać dalsze wzmocnienie nastrojów militarystycznych wśród rosyjskich elit i rzeczników propagandy, zwiększone ryzyko i wyzwania wobec flanek NATO, nasilające się zagrożenie atakiem na kraje zachodnie oraz jawne przygotowania do wojny.

Z góry przesądzone zwycięstwo w wyborach da Putinowi carte blanche do wzmocnienia totalitarnych tendencji w rosyjskim społeczeństwie, stłumienia sprzeciwu i opozycji oraz jawnego manipulowania hurra-patriotycznymi nastrojami, co może przekształcić się w nową, jeszcze bardziej krwiożerczą agresję na inne kraje.

Putin ma obsesję na punkcie przywrócenia Imperium Rosyjskiego/Związku Radzieckiego i jest mało prawdopodobne, aby on powstrzymał się przed naruszeniem fikcyjnych demokratycznych norm procesu wyborczego.

Ten fakt, że rosyjskie wybory prezydenckie poprzedzają wybory w USA, zachęca rosyjskie władze i osobiście Putina do zamiaru tzw. przetrwania Zachodu w wojnie na Ukrainie.

Po wyborach prezydenckich w 2024 r. możliwość jakiegokolwiek alternatywnego scenariusza rozwoju Rosji pozostanie zamknięta na kolejną dekadę.

Zachód będzie miał do czynienia ze sztywną władzą opartą na wojskowych (głównie członkach Specjalnej Operacji Wojskowej) i urzędnikach hojnie karmionych z budżetu państwa.

Wewnętrzne życie polityczne kraju jest już maksymalnie wyczyszczone (tylko w ciągu 2 lat w Rosji wszczęto 273 sprawy karne za rozpowszechnianie fałszywych informacji o rosyjskiej armii), dlatego Putin i członkowie jego zespołu nie będą musieli rozpraszać się nad wewnętrznymi sprzecznościami, a poświęcą całą swoją energię na konfrontację z Zachodem.

Dopisek: Ujawniono liczbę spraw karnych dotyczących fake newsów na temat rosyjskiej armii // Lenta.ru

10:20, 15 stycznia 2024 Organy ścigania

Bastrykin: w ciągu 2 lat wszczęto 273 sprawy dotyczące fake newsów na temat Sił Zbrojnych FR

W ciągu 2 lat śledczy wszczęli 273 sprawy karne za rozpowszechnianie fałszywych informacji o rosyjskiej armii. Liczbę takich spraw ujawnił agencji RIA Novosti przewodniczący Komitetu Śledczego Rosji Aleksander Bastrykin.

Według niego w 2023 r. zgłoszono 90 przypadków kłamstw. Do sądów skierowano 134 sprawy, w które zaangażowanych było 136 osób.

45 obywateli zostało pociągniętych do odpowiedzialności karnej za dyskredytowanie Sił Zbrojnych FR, łącznie wszczęto 81 spraw karnych.

W 2023 r. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej skierował do sądów 227 spraw karnych dotyczących przestępstw terrorystycznych przeciwko 280 osobom, w tym za finansowanie terroryzmu, natomiast w 34 sprawach wszczętych na podstawie tego artykułu dochodzenie zostało zakończone.

Rosyjski reżim będzie stawał się coraz bardziej zamknięty, zwrócony ku sobie i będzie współpracował tylko z pojedynczymi przyjaznymi krajami, takimi jak uboga Wenezuela, dokąd rosyjscy turyści zmierzają teraz z powodu zamknięcia Europy, a także do Korei Północnej, Iranu i Afganistanu pod rządami talibów.

Rosyjska gospodarka będzie nadal rosła dzięki zamówieniom wojskowym na dużą skalę, podczas gdy lojalność obywateli będzie zapewniana przez represyjne zszywki w postaci tradycyjnych wartości i prawosławia patriarchy Cyryla, które coraz bardziej przypomina islamski kalifat.

Tradycjonalistyczny sposób myślenia rosyjskich wyborców również przyczynia się do utwardzenia rządu i jego przekształcenia w neostalinowskiego totalitarnego potwora. Nie bez powodu liberalne media odnotowują stałą popularność rosyjskiej Partii Komunistycznej, która wciąż jest drugą najpopularniejszą siłą polityczną w Rosji po partii władzy.

Tradycyjne zachodnie rozumienie demokracji i procesu wyborczego zderzają się z rosyjską rzeczywistością. Wszyscy kandydaci ubiegający się o fotel prezydenta w 2024 r. są albo techniczni, tj. fałszywi, albo wręcz wyrzutkowie, którzy nie są ani zrozumiali, ani przyjaźni dla rosyjskiej opinii publicznej.

Na tym tle Putin jest postrzegany jako filar oraz podpora narodu i państwa, podczas gdy nieśmiałe próby niesystemowej opozycji promowania swojego kandydata, dziennikarki i byłej deputowanej we Rżewie Jekateriny Duncowej, są natychmiast i surowo tłumione przez aparat represji.

Duncowa nie tylko nie została zarejestrowana jako kandydatka na prezydenta, ale próbuje się ją zdyskredytować na wszelkie możliwe sposoby ( zatrzymano ją pod zarzutem rozpowszechnianie skrytek z narkotykami na wiejskich drogach). Próby stworzenia nowej partii przez Duncową i jej popleczników również spotykają się z ostrym sprzeciwem stróży prawa. Tradycyjnie to FSB, z której wywodzi się Putin,  gra pierwsze skrzypce w rosyjskich wyborach.

Najbardziej znany przeciwnik Kremla, Aleksiej Nawalny, został wysłany do kolonii karnej na kole podbiegunowym, a jego poplecznicy zostali zmuszeni do opuszczenia Rosji lub przebywają w więzieniach w całym kraju.

W takich okolicznościach wybory prezydenckie w Rosji w 2024 r. wymagają odnowienia szeregu zachodnich strategii. Obejmują one wsparcie dla rosyjskiej opozycji i faktyczne poszukiwanie osób o opozycyjnych poglądach wśród działaczy regionalnych, deputowanych miejskich, biznesmenów, dziennikarzy, elity intelektualnej i technicznej. Również jest ważne rozwijanie postawy wobec procesu wyborczego i jego wyników.

Dla Rosji tematy opozycji są niezwykle delikatne.

Dopisek o oświadczeniu S. Naryszkina, szefa rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego, o próbach aktywizacji przez Zachód rosyjskich absolwentów różnorodnych amerykańskich programów.

Putin wersji 2024 roku egzystencjalnym wyzwaniem dla Zachodu

Prawdopodobnie niedopuszczalne jest jakiekolwiek uznanie legalności wyborów, takie jak obecność obserwatorów z lewicowych i prawicowych radykalnych partii oraz ruchów szeregu krajów, jak miało to miejsce w przypadku sfałszowanych wyborów w samozwańczych republikach Doniecka i Ługańska.

Zachód powinien również zwrócić szczególną uwagę na rosyjski elektorat zagraniczny. Oczywiście Rosjanie za granicą mogą być wykorzystywani przez Kreml do celów propagandowych i wywrotowych. Rosyjska Cerkiew Prawosławna w postaci jej przedstawicieli jest odpowiedzialna za wyniki wyborów w zagranicznym okręgu wyborczym. Przedwyborcza aktywność prawosławnych aktywistów i patriotów jest dobrym powodem do ponownego rozważenia możliwości życia i pracy tych osób na Zachodzie.

Fakt, że Federacja Rosyjska przywiązuje dużą wagę do działalności rosyjskiej emigracji oraz jej rekrutacji w celu wsparcia Putina i jego orszaku, podkreśla oświadczenie tego samego szefa wywiadu zagranicznego S. Naryszkina.

Dopisek: Naryszkin: USA zorganizują seminarium w Rydze w dniach 16-18 lutego br. w celu wzniecenia wrogości społecznej w Federacji Rosyjskiej // TASS

Rolę doradców odegrają oficerowie amerykańskiego wywiadu pracujący pod przykrywką stanowisk dyplomatycznych w ambasadach USA w Moskwie i Rydze, oświadczył szef rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego.

MOSKWA, 11 stycznia./ TASS /

Stany Zjednoczone zamierzają zorganizować w Rydze w dniach 16-18 lutego br. seminarium z udziałem Rosjan, absolwentów amerykańskich programów wymiany, celem którego będzie podżeganie do nienawiści międzyetnicznej i społecznej, ingerowanie w wybory i dyskredytowanie rosyjskiego przywództwa w sieciach społecznościowych. Oświadczył o tym szef Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji Siergiej Naryszkin cytowany przez biuro prasowe SWZ.

"W przyszłości planowane jest przejście do aktywnego zaangażowania byłych stypendystów w walkę polityczną z władzami Rosji. Program takiej pracy jest już przygotowywany. Przewiduje się przeprowadzenie szkoleń w krajach bliskiej zagranicy. Główny nacisk zostanie położony na szkolenie uczestników w zakresie metod podżegania do nienawiści etnicznej i społecznej, ingerowania w wybory i dyskredytowania rosyjskiego przywództwa w sieciach społecznościowych. Szczególna uwaga na spotkaniach zostanie poświęcona kwestiom bezpiecznej komunikacji z amerykańskimi doradcami. Waszyngton  również liczy na  zaangażowanie kolegów w przygotowanie nowych mechanizmów presji sankcyjnej na Rosję" - zaznaczył.

"Pierwsze seminarium odbędzie się w Rydze w dniach 16-18 lutego br. rolę doradców będą pełnić oficerowie amerykańskiego wywiadu pracujący pod przykrywką stanowisk dyplomatycznych w ambasadach USA w Moskwie i Rydze. Ustalenie składu słuchaczy nie będzie trudne. Najwyraźniej niedługo dojdzie do tego, że Departament Stanu będzie angażował uczniów anglo-amerykańskich przedszkoli i szkół" – powiedział Naryszkin.

Prawdopodobnie Rosja będzie się starała, aby wybory prezydenckie były niezapomniane dla nieprzyjaznych krajów. Różne prowokacje, zarówno propagandowe, jak i zbrojne, są całkiem możliwe. Siły bezpieczeństwa na Zachodzie powinny traktować wybory prezydenckie w Federacji Rosyjskiej jako poważne zagrożenie destabilizacją.

I wreszcie kwestia kluczowa, czyli  uznanie wyników wyborów. Istnieje wyjątkowa okazja, aby zademonstrować stosunek do rosyjskiego dyktatora i umieścić go poza światową polityką. Nieuznanie wyników rosyjskich wyborów prezydenckich przez wiodące kraje zachodnie postawi rosyjski reżim w sytuacji izolacji (całkowite sankcje polityczne) i będzie to poważnym sygnałem dla krajów globalnego Południa, a także dla miłośników Putina w Europie. Samozwańczy  rosyjski władca może faktycznie stać się politycznym pariasem, tracąc wpływ na inne kraje i terytoria, a to otwiera ogromne możliwości zapobiegania dalszemu umacnianiu się i ekspansji Rosji.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.