Od wielu lat mówię (m.in. swoim studentom), że powinniśmy się domagać od wszystkich instytucji publicznych udostępniania nam wszelakich danych (informacji, wiedzy, …), których uzyskanie było finansowane z pieniędzy publicznych. Nie jestem w tym żądaniu odosobniony, ani nie byłem też pierwszym. Od wielu lat w innych państwach jest to postulowane. Chyba pierwszym był Hans Rosling, twórca oryginalnej metody prezentacji danych statystycznych (wszystko dostępne na stronie gapminder.org). W wykładzie na TED w 2006 roku (którego obejrzenie polecam w całości) postuluje to w szesnastej minucie (15:02). Podobnie domaga się tego twórca World Wide Web (WWW) Tim Berners-Lee. Tutaj polecić można jego dwa wykłady na TED, pierwszy, wygłoszony w 2009 roku, poświęcony przyszłości internetu (w nim o konieczności udostępnienia danych mówi od jedenastej minuty (10:49)), drugi, wygłoszony w następnym roku, już poświęcony jest w całości korzyściom jakie może przynieść publiczne udostępnienie danych. Jego okrzyk „Raw Data Now” (10:50 w pierwszym wykładzie), czyli „Dajcie nam Surowe Dane”, stał się zaczynem szerszego ruchu społecznego, który powoli zaczyna przynosić efekty w postaci coraz większego udostępniania danych przez rządy i agencje międzynarodowe (m.in. ONZ).
Jakie nieoczekiwane efekty może przynieść udostępnienie surowych danych opisał wczoraj Piotr Arak w artykule ‘Otwarte dane’, opublikowanym na Obserwatorze Finansowym. Polecam przeczytać całość. Okazuje się, że „z ujawnionych przez rząd w USA danych systemu ubezpieczeń społecznych udało się odkryć, że kilkuset lekarzy w ramach wynagrodzenia za usługi otrzymało po kilka milionów dolarów. Rekordzista – okulista z Florydy – 21 mln dol.” a „rządowa agencja zajmująca się wywiadem Intelligence Advanced Research Projects Activity (IARPA) udowadnia, że obywatele-ochotnicy zajmujący się badaniami dla rządu są skuteczniejsi niż specjaliści z CIA”.
Udostępnienie danych przez różne instytucje publiczne może wiązać się z pewnym ryzykiem ich nadużywania, z pewnością jednak korzyści płynące z tego publicznego udostępnienia są znacznie, znacznie większe. Jestem przekonany, że przy odpowiedniej polityce, te negatywne efekty mogą być zminimalizowane, a dokona się to dzięki zbiorowej dbałości (i odpowiedzialności) tych którzy będą korzystali z tych surowych danych. Już oni wymyślą sposoby zabezpieczenia się przed nieuczciwością i nadużyciem!
Zatem domagajmy się:
Raw Data Now!!!
W pełni podzielam postulat Raw Data Now!!!
W polskiej praktyce statystyki publicznej dokuczliwe jest m.in. nieudostępnianie on line przytłaczającej większości danych finansowych sprzed ok. 1991-1995. Są wśród nich dane pozwalające np. ocenić czy realizacja programu Balcerowicza była sukcesem (np. biorąc pod uwagę kryteria z samego programu). Jakaś taka nieśmiałość...