I znów wraca temat blokowania jednej z największych inwestycji BIZ w Polsce.
Mimo tego, że tym tematem zajmuję się już blisko 2 lata, nie rozumiem dlaczego odbierana jest nam nadzieja na rozwój i lepsze życie?
Gdyby jeszcze rządzący posłużyli się jakimiś konkretnymi argumentami przeciw.
Nic z tych rzeczy. Dziś jest to: "nie, bo nie".
Ważne decyzje są odsuwane w czasie i idą już w lata. Ci którzy, z niewiadomych mi względów blokują tą inwestycję, chyba chcą wziąć inwestora na przetrzymanie, mając nadzieję, że zabierze on swoje zabawki warte miliardy z tej piaskownicy i pójdzie się "bawić w inwestowanie" do innego, bardziej przyjaznego kraju. Tylko co ja mam powiedzieć moim mieszkańcom?
Jak długo jeszcze będziemy się ślinić i oblizywać, patrząc na dobrobyt za miedzą, gdzie w odległych o 30 km od nas Polkowicach, ludzie żyją godnie i nawet nie myślą o jakiejś tam emigracji.
My też mamy miedź. Naszą miedź.
Nie interesuje nas wydobycie jej za 30 czy 50 lat. Wtedy nawet nie wiadomo czy miedź będzie jeszcze w ogóle potrzebna, bo np. na przemysłową skalę już zaczyna się produkować choćby grafen.
Niech ktoś mi wytłumaczy dlaczego decyzje polityczne w naszym pięknym kraju nie uwzględniają naszego interesu gospodarczego i interesu narodowego?
Witam, na dawnych terenach III Rzeszy ma prawo działać tylko i wyłącznie Niemiecki inwestor, przemysł wydobywczy to biznes na pokolenia, Niemcy nigdy nie pozwolą na tą inwestycje, proszę przekazać Kanadyjczykom że o zgodę muszą zabiegać w Berlinie i muszą mieć Niemieckiego udziałowca!