Nie jestem sympatykiem dziennikarstwa z tezą i to we wszelakich jego konstelacjach – nic go nie usprawiedliwia. To chyba najbardziej ohydna forma manipulacji, bo wykorzystuje mechanizmy, wobec których zwykły oglądacz telewizji, słuchacz radia, czy czytacz gazet jest bezradny. Tacy dziennikarze, od prawa do lewa, powinni być jasno definiowani poprzez etatyzację w partiach politycznych i wtedy nikt nie miałby do nich żalu. Niestety tak nie jest, pracują w mediach i oburzają się, jeśli ktoś nazywa ich dyspozycyjnymi.
Na szczęcie wiadomo kto jest kto i lewak idący do telewizji Trwam nie może się dziwić, że ma pod górkę, tak samo jak konserwatysta udzielający wywiadu tygodnikowi NIE.
Dlatego dziwię się reakcji Pawła Kukiza podczas wywiadu w Telewizji Republika (choć moim zdaniem akurat ta telewizja nie ma zbyt wiele za uszami, wszak pracują tam moi ulubieni: Gmyz, Ziemkiewicz i Semka.)
Pytania Pani Hejke były obliczone na dojechanie Kukiza, ale chyba nie powinny być dla nikogo niespodzianką. Jego wyjście ze studia nie robi na mnie wrażenia, ma to nawet swoją dramaturgię i mogło być przekute w sukces. Ale nazywanie Pani Hejke kur… ą? To burzy wszelkie zasady. Takiego zachowania nic nie usprawiedliwia. Jedyną reakcją powinno być zakupienie ogromnego kosza róż i padnięcie na kolana z prośbą o przebaczenie – innego wyjścia nie ma. Brnięcie w zaparte, czy rżnięcie głupa tylko pogorszy sytuację i odbiór społeczny. Wiele to nie pomoże, ale przynajmniej smród będzie mniejszy.
Powinien ją nazwać Nipokalaną Damą. Wszak ma ona na koncie 2 rozwody, przynajmniej 2 romanse, konkubinat oraz 3 dzieci - każde z innym mężczyzną. No i mówi na antenie "Szczęść Boże".