Awaria w elektrowni atomowej nie taka straszna?

Greg Webb / IAEA

źródło: www.flickr.com/photos/iaea_imagebank/8657963646/

30 lat po katastrofie w Czarnobylu dowiadujemy się, że żyliśmy w przesadnym strachu przed jej skutkami.

Profesor Ludwik Dobrzyński z Nardowego Centrum Badań Jądrowych przekonuje, że ewakuacja ludności z Czarnobyla i z Fukushimy była błędem. Pozostanie na tych terenach byłoby - jego zdaniem - mniejszym zagrożeniem dla zdrowia mieszkańców niż stres wywołany przesiedleniem.

Profesor potwierdza, że zmarło 28 ratowników i 15 innych osób w wyniku rozwoju raka tarczycy w ciągu kilkunastu pierwszych lat od wydarzenia, ale innych efektów promieniowania nie było.

Zapewnia też, że w żadnej innej dziedzinie gospodarki poziom bezpieczeństwa nie jest tak wysoki, a skutki ewentualnego ataku terrorystycznego - czego całkowicie wykluczyć nie można - nie byłyby z pewnością globalne, a wyłącznie lokalne.

Problemem w energetyce jądrowej jest utylizacja i składowanie odpadów, ale można je składować w bezpieczny sposób w składowiskach geologicznych. Trwają też prace nad zamianą odpadów długożyciowych na izotopy krótkożyciowe, a z tymi już łatwiej sobie poradzić.

Jednak elektrownie jądrowe - mimo przytoczonych zalet - to bardzo kosztochłonne inwestycje, które zwracają się po kilkudziesięciu latach. Dlatego nie każde państwo jest w stanie rozwijać energetykę jądrową.

TVN24